Grobowiec ks. Jakuba Konderskiego |
Jak każda wiekowa nekropolia, tak i nasza może poszczycić się bardzo starymi grobami. Najstarszy grobowiec w formie budynku krytego dachówką znajduje się w lewej skrajnej kwaterze tuż przy murze cmentarnym. W jego wnętrzu w wymurowanych półokrągłych niszach, pochowano dwie osoby.
Z lewej strony na metalowej tablicy można odczytać napis:
Tu spoczywają zwłoki
Księdza Jakóba Konderskiego
proboszcza parafii Konopiska
urodzony d. 5 listopada 1822 r.
zmarł d. 26 lutego 1893 r.
w nieutulonym żalu
familija tę pamiątkę kładzie
Po upadku powstania styczniowego, nastąpiła konfiskata dóbr paulińskich i częściowa wywózka zakonników na zesłanie. W zaistniałych okolicznościach, parafię Konopiska przekazano księżom diecezjalnym. Pierwszym takim proboszczem był ks. Jakub Konderski, syn Mikołaja i i Elżbiety z domu Nauczow, urodzony w Dobrzyniu nad Wisłą (okolice Płocka).
Nic nie wiadomo o jego drodze do kapłaństwa i przebiegu pracy duszpasterskiej . Do parafii Konopiska przybył w 1876 roku. Parafię zastał zaniedbaną, a kościół mający wówczas ponad 250 lat, mocno zniszczony. W kronice parafii zapisano, że od niego datowała się era odrodzenia i postępu parafii. Pracę rozpoczął od gruntownego remontu świątyni i jej upiększenia. Gorliwość i ofiarność tego kapłana, przyczyniła się nie tylko do materialnego ale i do moralnego wzrostu parafii.
Franciszkańskie ubóstwo będące ideałem jego życia i wytężona praca, pozostawiły trwały ślad w ludzkiej pamięci. Był wówczas najdłużej pracującym tutaj proboszczem, zmarł po 17 latach pobytu w Konopiskach.
Pochowano go w grobowcu jak na tamte czasy bardzo okazałym, a parafianie przez dziesięciolecia wspominali go serdecznie i bardzo życzliwie.
Po prawej stronie grobu ks. Konderskiego brak tablicy. Nie wiadomo kogo tam pochowano. Być może kogoś z zamożnej rodziny, bo przed II wojną światową ktoś niegodziwy ten grób splądrował, na pewno w celach rabunkowych.
Z relacji moich rodziców wiem, że pewnego dnia zauważono wykuty otwór i rozbitą trumnę, w której widać było kości dziewczynki z resztkami długiej haftowanej sukienki. Sprawcy tej strasznej profanacji nie wykryto, grób grabarz zamurował i tak pozostało do naszych czasów. Nie wiadomo co stało się z tablicą nagrobną.
Mogiła dziewczynki |
Tuż za tylną ścianą tego grobowca, znajduje się niewielki obelisk z piaskowca, stojący u wezgłowia małej mogiłki. Napis w języku rosyjskim mówi:
Tu spoczywa Aleksandra Nikołajewna Awramienko
urodziła się 12-go kwietnia 1897 r.
zmarła 13-go lutego 1899 r.
Dziecko żyło 1 rok i 10 miesięcy. W aktach parafii nie ma zapisu urodzenia ani zgonu. Nie wiadomo kim byli rodzice. Moja babcia pamiętała z dzieciństwa wspomnienia dorosłych, że w Konopiskach zatrzymała się rodzina Rosjan z ciężko chorą córeczką. Po jej pogrzebie wyruszyli w dalszą drogę, do sobie wiadomego celu.
Położenie kamiennego nagrobka może świadczyć o ich zamożności, bo tylko takich ludzi było wówczas na to stać. Wszyscy inni byli chowani w mogiłach darniowanych z drewnianymi, a bardzo rzadko metalowymi krzyżami.
|
Obok kaplicy cmentarnej po jej lewej stronie, stoi smukły obelisk z piaskowca, z wyrzeźbionym wizerunkiem Chrystusa w koronie cierniowej. Płytę okalającą ciosane filarki, niegdyś połączone pięknym kutym łańcuchem. Niestety skradziono go przed laty. Pod podwójną płytą w wymurowanych komorach, spoczywają bracia Wróblewscy. Informuje o tym napis na powierzchni płyty:
w Ameryce żył lat 43 zm d 18 IX 1920 r
Ks Stefan Wróblewski zm d 28 II 1922 żył lat 48
proboszcz parafii Konopiska
Ks. Stefan Wróblewski syn Józefata i Petroneli z Dzięciołowskich urodził się w Wieruszowie. Bo Konopisk przybył 20 listopada 1917 roku. Jego pobyt w parafii przypadł na koniec I wojny światowe j i pierwsze lata niepodległości, lata nędzy i głodu. Dla ratowania ludzi, z jego poparciem i pomocą założono Komitety Żywnościowe.
Jego dobroć i świątobliwość wywierała kojący wpływ na zbolałych i rozgoryczonych. Słynął jako znakomity spowiednik, dlatego z najdalszych okolic przybywali ludzie, by u niego znaleźć uciszenie, pociechę duchową. Zainicjował pierwszopiątkowe adoracje Najświętszego Sakramentu i założył Bractwo Serca Jezusowego.
Miejscowi ludzie wspominali go jako kapłana wrażliwego na ludzką niedolę, oddającego biednym niemal wszystko co posiadał. Żył w skrajnym ubóstwie, często głodując, z zażenowaniem przyjmował wsparcie sąsiadów. Takie warunki życia być może przyczyniły się do rozwoju choroby, zmarł na gruźlicę.
Jego śmierć bardzo zasmuciła kochających go parafian. Pogrzeb był jakby olbrzymią manifestacją. Przez długie lata nazwisko ks. Wróblewskiego widniało na co drugiej kartce wypominek za zmarłych.
Obok księdza jest pochowany jego brat Stanisław na stałe mieszkający w Ambridge Pa USA stan Pensylwania. Był przemysłowcem i działaczem polonijnym. Zmarł podczas tymczasowego pobytu w Konopiskach, pozostawił owdowiałą Stanisławę vel Stellę z Gutowskich.
Jako ciekawostkę dodam, że obok pracującego w Konopiskach organisty Leon Lisieckiego, podczas spisywania aktu zgonu Stanisława obecny był tutejszy wikary ks. Stanisław Czajka, późniejszy biskup częstochowski.